Strona już dawno utworzona, ale martwa. W tym roku postanowiłam stworzyć coś w rodzaju sezonowego dziennika, mimo że rok pogodowo dziwny. Więc zaczynamy.
Ogród uprawiony, część warzyw zasiana, reszta czeka na stosowne temperatury. Wprawdzie już w kwietniu było kilka gorących dni, ale nie daliśmy się zwieść pogodzie. Szczególnie ogórki i inne dyniowate są wrażliwe na niskie temperatury i kilka lat z rzędu musieliśmy dosiewać. W tym roku nie spieszyliśmy się więc na 12 maja stan jak poniżej
Na wielki urodzaj się nie zanosi. Póki co sucho i zimne noce. Porzeczki posadzone jesienią w tym sezonie na pewno owoców nie dadzą 🙁 Maliny wyglądają przyzwoicie, ale lubczyk to król ogrodu.
Zobaczymy, wszystko dobre co się dobrze kończy